Teraz gdzie jest przydomowy ogródek, gdy przyjechaliśmy tu pierwszy raz była łąka, perz i trawa na wysokość jednego metra. Po wykoszeniu i zoraniu teren ten wyglądał jak pole minowe lub pustynia.
Tego co dokonała jedna osoba w parę tygodni, można nazwać cudem
A tą cudotwórczynią jest Basia!
A teraz wyglada to tak (wrzesien 2014):